Co wspólnego z rajdami mają opony?
Rajdy, wyścigi, Barbórka 2019, opony - moja pasja.
Oglądałem wczoraj transmisję w TVNTurbo z Barbórki i łza w oku zakręciła się, że mnie tam nie ma. Ale może zacznę od początku.
Pamiętam jak chodziłem do szkoły, miałem nad łóżkiem plakat Mariana Bublewicza i jego Forda Sierra, to wtedy lubiłem już rajdy i generalnie motoryzację. Jedyną okazją obejrzenia ścigania się zawodników był wyjazd na rajd. Dziś można już śledzić wszystko w TV i internecie ale to nie to samo.
Wtedy nie wiedziałem, że los uśmiechnie się do mnie i jako dorosły będę mógł zobaczyć świat rajdów od kuchni i nie była to tylko ''oglądarka'' ale też praca.
Przez kilka lat miałem okazję obserwować RSMP od kuchni, jako przedstawiciel sponsora.
Czyniłem to z wielką pasją i zaangażowaniem, nie ma to jak praca i pasja w jednym.
Zawsze byłem w kontakcie z dystrybutorem opon rajdowych na Polskę.
Utrzymywałem kontakt z kilkoma załogami i pilnowałem aby materiały reklamowe były widoczne dla kibiców.
To był wspaniały czas i wiedzą to tylko Ci z którymi wtedy miałem przyjemność wtedy współpracować i kibicować.
Pozdrawiam serdecznie Piotra i jego ekipę, Sebastiana, Leszka,Tomka, Grzegorza,Tomka oraz całą ekipę PSO i wielu innych którzy jeździli wtedy po rajdowych trasach.
Temat opon rajdowych?
Tak naprawdę są dwie marki, które liczą się na rynku rajdów, zarówno tych krajowych i międzynarodowych to Pirelli i Michelin.
Należy pamiętać, że mimo, iż obecnie producenci opon mówią, że wyciągają sporo doświadczeń z motorsportu, to jednak cywilne opony różnią się mocno od rajdowych.
O typowych oponach rajdowych i czym się róznią od cywilnych, napiszę gdy odwiedzę aktualnych dystrybutorów i odświeżę nieco wiedzę w tym temacie.
Wracając do Barbórki- to święto motorsportu taki KJS i oczywiście jest jej wysokość pani Karowa, która jest bardzo medialna ale też bardzo humorzasta i wymagająca, jak to kobieta. Nawierzchnia często płata figle i czasem ktoś zgubi tam nawet koło.
Pisałem już na blogu o samochodach elektrycznych a tutaj pojawiła się niespodzianka, sam Krzysztof Hołowczyc śmiga elektryczną Fiestą o mocy 650 km i momencie obrotowym 1000 Nm.
Jeżdziłem kiedyś na torze ''odrobinę'' mocniejszym klasycznie napędzanym, Bugatti Veyronem i muszę przyznać,że wrażenia z jazdy były wtedy iście kosmiczne. Ciekawe jak jest w takim elektryku z momentem od samego spodu?
Hmmm, niedawno nikt o elektrykach nie myślał i to jeszcze w rajdach, chwile na to poczekamy. Chociaż w wyścigach torowych jest już Formula E obok klasycznej Formuły 1. Ściganie na krótkim dystansie jest jak wiecie możliwe. Ale kilka OSów w rajdach na dziś jest mało realne.
Baterie w samochodach muszą się zmienić, musi też powstać cała infrastruktura.
Wczoraj pod Carrefourem widziałem 2 ładowarki, więc przyszłość jest już dziś, i spokojnie możesz robić zakupy gdy Twój elektryk się ładuje.
Zanim takie źródło napędu stanie się standardem, najpierw na każdym OS-ie musieliby postawić ładowarkę, aby tak e-rajdówka dojechała do mety.
Póki co mamy rajdówki klasy R5 z silnikem 1600 turbo o mocy około 300 KM i to wystarcza. Zastąpiły one samochody klasy S2000.
Oczywiście najwyższa liga to samochody klasy WRC ale tam to w zasadzie są takie budżety, że tylko fabryczne teamy dają radę
Z ostatniej chwili, słyszałem ,że zamykają program rajdowy Subaru- szkoda.
Dobry mechanik 2020, wulkanizacja, akumulatory, opony, felgi, wymiana opon - Certyfikat Bardzo Dobry Serwis